
Słowa mają moc.
Wieść o „Nie ma żadnego jutra. Jak rak żołądka uratował mi życie” rozchodzi się głównie dzięki Waszym rekomendacjom oraz mojej własnej opowieści, którą dzielę się w serwisach społecznościowych, zewnętrznych mediach i z życzliwymi mi osobami. Zaufaj sile słowa i zanim zdecydujesz się na zakup, zapoznaj się z opiniami innych czytelników. A po przeczytaniu książki koniecznie podziel się swoją opinią. Jeśli chcesz napisać o tej książce w social media, otaguj swój wpis lub komentarz hashtagiem #niemajutra – dzięki temu będę mogła do niego dotrzeć.
Otwartość, szczerość, optymizm, niezłomność….mimo wszystko, mimo przeciwności losu. Przeczytałam jednym tchem, sporo siebie odnalazłam…ta ciągłą gonitwę.
Ja jestem przekonana ze Słońce na Twojej twarzy, które tak mnie ujęło jak pierwszy raz się spotkałyśmy będzie świeciło jeszcze mocniej.
Do zobaczenia!
Anita, moja dawna koleżanka z pracy (~5 lat temu), ukazała swoją wspaniałą, ciepłą i dojrzałą osobowość w tej książce, czyniąc z niej prawdziwą perełkę w swojej kategorii. Początkowo bałem się, że taki gatunek książki może skłaniać do moralizatorstwa, ale zbalansowany przekaz i przemyślana treść rozwiały moje wątpliwości bardzo szybko. Choć zdawałem sobie sprawę z jej zdolności pisarskich, jestem absolutnie zachwycony, jak poradziła sobie z tak trudną i długą formą. Z całego serca polecam tę książkę i mam nadzieję, że to dopiero początek kariery literackiej.
Książka znalazła sobie do mnie drogę przez moje ostatnie zapracowanie, brak czasu i zmęczenie. I jest dla mnie świadectwem tego, że sami do siebie też możemy odzyskać dostęp.
Dobrze jest czytać książki, które są prawdą, ale które krzepią a nie straszą.
Moje najlepsze życzenia dla Pani, Pani Anito!
Znam Anitę od lat. Praktycznie od pierwszych dni jej choroby, patrzyłam na tę walkę z boku. Ściskałam kciuki, kibicowałam w myślach, zaklinałam rzeczywistość. Od początku byłam zaskoczona spokojem z jakim mierzyła się z rakiem. A gdy zaczęłam czytać jeszcze przedpremierową wersję poczułam strach… A później ulgę i ogromną dumę. Że można tak zmierzyć się z rakiem i pisać o nim… tak ciepło, z uwagą, zaskakującą wdzięcznością i refleksją. Bardzo, bardzo polecam!
Poczytane? Zostaw opinię o książce

„Nie ma żadnego jutra. Jak rak żołądka uratował mi życie” to osobista opowieść o tym, jak śmiertelna choroba może uzdrowić ducha.